Powinnam być szczęśliwa bo dzisiaj piątek.
Ale nie w ten. Jutro do pracy. I to na 8rano!!!
I kiedy ja się wyśpię.
I nie będzie leniwego sobotniego poranka.
I nie będę mogła leniwie założyć dres i okrążyć z psem - mopsem blok.
I nie będzie leniwego śniadania.
Ale za to 2 maja będzie wolny.
I będzie dłuuuugi weeekend.
Takiego na Węgrzech nie mają :D
piątek, 15 kwietnia 2011
wtorek, 12 kwietnia 2011
jestem spokojna i opanowana.
   zaniedbałam znowu bloga.
sorki.
ale czasu mi brakło.
już tak mam wiele rzeczy zaczynam, na jednej skupić się nie potrafię
w pracy zanim wypiję kawę z ekspresu nie mogę się skupić bo chce mi się spać.
a po kawie roznosi mnie energia i dalej robota stoi. ołówki i długopisy obgryzione. i skorki przy paznokciach (z nerwów)
co wieczór postanawiam sobie, że zacznę się pilnować, że, to co zacznę, to skończę i nie wezmę się za 5 innych spraw.
Tylko jeszcze muszę trochę w około ogarnąć bo właśnie został do zrobienia porządek po porządkach.
i w końcu pójdę wcześniej spać. kilka minut przed północą. t i tak już jest sukces.
sorki.
ale czasu mi brakło.
już tak mam wiele rzeczy zaczynam, na jednej skupić się nie potrafię
w pracy zanim wypiję kawę z ekspresu nie mogę się skupić bo chce mi się spać.
a po kawie roznosi mnie energia i dalej robota stoi. ołówki i długopisy obgryzione. i skorki przy paznokciach (z nerwów)
co wieczór postanawiam sobie, że zacznę się pilnować, że, to co zacznę, to skończę i nie wezmę się za 5 innych spraw.
Tylko jeszcze muszę trochę w około ogarnąć bo właśnie został do zrobienia porządek po porządkach.
i w końcu pójdę wcześniej spać. kilka minut przed północą. t i tak już jest sukces.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
 
 
 
