poniedziałek, 25 marca 2013

poniedziałkowa katastrofa

nowy tydzień, nowe plany. 
86dni do lata!
 w przygotowaniu przydatnik rowerzystki 
plan ćwiczeń 
o wspomaganiu odchudania 

 chyba wszystko szło zbyt łatwo i pięknie.... kot zalał mi laptopa.... nie muszę chyba dodawać jaka jestem zła, wściekła i nerwowa.
Zdjęcia,teksty, projekty wszystko tam utkwiło. Czekam na brata i korzystam z jego koputera. I probóję opanować złość. 
Jedyne zdjęcia, to te co zostały w aparacie


p.s. do tego komputer brata nie ma słownika, więc wybaczcie jeśli trafiły się błędy

7 komentarzy:

  1. mam nadzieję, że szybko naprawisz laptopa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Współczuję.Sama niedawno miałam awarię i znam ten ból.
    Zapraszam do siebie-stawiam pierwsze kroki:)
    http://fit-healthy-life-a.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. o widzę, że masz mopsika ;d mi się marzy, ale w czarnej wersji :P niestety chyba jeszcze trochę na niego poczekam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojć. Niestety tak to jest z tymi naszymi zwierzętami - często pakują się tam, gdzie nie powinno ich być. :/
    Ale mimo to są naprawdę kochane :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Marysinku ja też lapka zalałam swojego miesiąc temu. Spokojnie, nie czekaj a oddaj do czyszczenia po zalaniu (niech wyczyszczą tylko płytę główną, niech NIE wymieniają chłodzenia bo to znaczy, że coś kombinują) + pewnie nie obędzie się bez wymiany klawiatury. Lapek do góry nogami, wyciagnąć baterię. Niech wszystko spłynie :) Po czyszczeniu powinien chodzić, ale im dłużej zwlekasz tym większe prawdopodobieństwo, że czekają cię kosztowne awarie w późniejszym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  6. kolega (komputerowiec) kazał połozyć przy kaloryferze i ma dzień na schnięcie, a jutro ma go otworzyć i zobaczyć.
    Kota chyba chcała mnie rano przeprosić. Staram się na nią mocno niegniewać.
    No i mam przymusowy dzień wolnego ;(

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja zalałam kiedyś mój stary laptop dosłownie 1/3 kieliszka wina. I nie dało się z tym nic zrobić :(
    Ale to było białe, słodkie wino i to podobno właśnie przez cukier wyszło tak jak wyszło. Mam nadzieję, że u Ciebie była tylko woda.

    OdpowiedzUsuń