wtorek, 26 listopada 2013

jak dobrze rozpocząć dzień

Wczoraj dałam się namówić na pozostawienie roweru, bo zimno, bo ma śnieg padać. I co? I zimno było, śnieg nie padał, a ja zmarzłam czekając na tramwaj, potem w tramwaju prawie się ugotowałam i mimo, że wyszłam wcześniej, to ledwo zdążyłam do pracy, a z pracy wracałam i wracałam. 
Jak już dotarłam do domu, to postanowiłam nigdy więcej nie słuchać "dobrych" rad. Powyjmowałam więc ciepłe czapki, rajstopy, rękawiczki. Rano się opatuliłam i jazda :))) 
I dzisiaj cała szczęśliwa (endorfin-ki pracują) dotarłam na moich ukochanych dwóch kółkach do pracy w dodatku 10 minut przed czasem (wiem, miałam szczęście na światłach).  
Tak więc nie straszny mi mrozik, nigdy więcej tak szybko się nie dam wmanewrować w jazdę komunikacją miejską w Poznaniu. 
 

5 komentarzy:

  1. Ojej miałam kiedyś tak samo! Od tamtej pory nie rozstaję się z rowerem :) Nie lepszego sposobu na dotarcie do pracy!

    xoxo meg
    www.megulencja.blogspot.be

    OdpowiedzUsuń
  2. A wiesz, że mam bardzo podobne doświadczenie! Rowerem do centrum dojezdzałam o wiele przyjemniej i szybciej od komunikacji miejskiej. Niestety tydzień temu zaliczyłam ostatnią taką trasę, ze wzg na reumatyzm muszę sobie na zimę odmówić tej przyjemności. I postanowiłam zapolować na rower , liczyłam, że z racji że po sezonie będą dobre przeceny- na razie nic z tego.
    Pozdrawiam i szerokiej drogi!

    OdpowiedzUsuń
  3. gdybym tylko mała gdzie 3mać rower!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobry pomysl z ta odblaskowa kamizelka,no i super rowery na 2 zdjeciu:)

    OdpowiedzUsuń
  5. O podziwiam, że jeździsz w taką pogodę na rowerze, ale skoro taki środek transportu bardziej się sprawdza to nie ma co z niego rezygnować.
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń