jako, że dzisiaj piątek i po pracy nie mam żadnych spraw do załatwienia 
do pracy ze mną pojechała 
czarna nie duża torebka, którą jakiś czas temu znalazłam w ciucholandzie 
lubię ją bo teoretycznie jest nie duża, ale w praktyce całkiem sporo można do niej upchnąć. 
 a w torebce:
od lewej strony: słoik z kawą (nad poznaniem dzisiaj ciężkie deszczowe chmury i bez kawy trudno mi jest funkcjonować), czerwony zeszyt, szczotka do włosów (przy tej pogodzie moje włosy odstawiają cyrki, puszą się i kołtunią) chusteczki, wapno z wit.c (jestem alergikiem, takim, którego po deszczu swędzi skóra) kura na klucze, kalendarz,  i portfel (zielony, od mamy)
pozdrawiam z deszczowego Poznania :))
 
 

 
