piątek, 31 sierpnia 2012

co masz w środku - czyli piątkowa torebka Maryśki

jako, że dzisiaj piątek i po pracy nie mam żadnych spraw do załatwienia 
do pracy ze mną pojechała 
czarna nie duża torebka, którą jakiś czas temu znalazłam w ciucholandzie 
lubię ją bo teoretycznie jest nie duża, ale w praktyce całkiem sporo można do niej upchnąć. 
 a w torebce:
od lewej strony: słoik z kawą (nad poznaniem dzisiaj ciężkie deszczowe chmury i bez kawy trudno mi jest funkcjonować), czerwony zeszyt, szczotka do włosów (przy tej pogodzie moje włosy odstawiają cyrki, puszą się i kołtunią) chusteczki, wapno z wit.c (jestem alergikiem, takim, którego po deszczu swędzi skóra) kura na klucze, kalendarz,  i portfel (zielony, od mamy)
pozdrawiam z deszczowego Poznania :))


środa, 29 sierpnia 2012

jesień nadchodzi Maryśka do lumpków zachodzi

mimo, że wcale się nie cieszę, że zbliża się jesień 
zaczynam zbierać rzeczy na zimniejsze dni
  i ku mojej radości załatwiając sprawy urzędowe odkryłam bardzo fajny Lumpek :) 

i tak, na pocieszenie (bo niektóre urzędy sprawiają, że wychodzę z nich jako malutki zdołowany człowieczek) wyłowiłam i zakupiłam za grosze tunikę 
ubranko bez metek, niezniszczone. 
jak widać i kocia istota się nim zainteresowała 

:D


wtorek, 28 sierpnia 2012

nad Rusałką


w niedzielne popołudnie w raz z bratem wybraliśmy się rowerowo nad jezioro zwane Rusałką 


pozdrawiam 





środa, 22 sierpnia 2012

jajko i olejek rycynowy - czyli jak zrobić mazio maskę do włosów

co Maryśka robi z takim zestawem: 
- jajko, a tak właściwie żółtko
- cytryna 
- nafta kosmetyczna 
- olejek rycynowy 
- olej kokosowy 
otóż robię z niego maskę do włosów :D 
więc najpierw nalewam bardzo gorąco wodę do miski, do niej wstawiam mały kubeczek, a do kubeczka wlewam łyżkę nafty i łyżkę olejku rycynowego, mieszam, do tego dodaję trochę oleju kokosowego i znowu mieszam 
dalej wbijam żółtko i tu uważając by nic nam nie uciekło roztrzepujemy żółtko (widelcem chyba najlepiej)
na koniec do tajemnej mikstury cisnę sok z cytryny. 
Następnie najmniej przyjemna (jak dla mnie) czynność, nakładanie. 
Przez żółtko maska ma konsystencję, trochę mało przyjemną w dotyku, no i nakładanie na głowę jaja też nie jest fajnym uczuciem. Ale czego się nie robi dla pięknych włosów. 
No jak już nałożymy maziowatą maskę na włosy, otulamy je folią i nakładamy turban. 
i idziemy się relaksować, uważając by za bardzo nie kołysać głowa:
i można iść popatrzeć przez okno 
najlepiej siedzieć z tym jak najdłużej, ja zwykle wytrzymuję godzinę, czasem dwie 
no i w końcu jak się głowę, tzn. włosy umyje, to one są takie fajne miękkie
a jak się częściej stosuje, tą maskę, to nie dość, że włosy szybciej rosną, to jest też więcej baby hair, no i są zdrowsze, a jak zdrowy włos, to i piękniejszy. 


poniedziałek, 20 sierpnia 2012

yellow bike

Jakiś czas temu z piwnicy u rodziny wypatrzyłam rower. Zakochałam się w nim. 
I chciałam go przygarnąć. Ale nie tak od razu, to się udało. 
Bo ten rower tam stał, bo się przyda. 
I tak stał i nikt na nim nie jeździł, bo najpierw trzeba by go umyć, koła napompować.    
W końcu udało się przekonać rodzinkę, że u mnie rower będzie bardziej użyteczny. 
Mój tato rower odświeżył, wymienił siodełko i koła. 
Wczoraj dostałam mój żółty rower :)
i dzwoneczek jest żółty: 

a gdy wrócę do domu i pić się chce 
najlepsza na świecie: cytyniada (bardzo mocno schłodzona woda, do tego wyciskamy soku z cytryny i limonki, dobrze jest też wrzucić do dzbanka kilka plastrów cytryny
a gdy słonko grzeje na balkonie 
Mopsia sśpi (na nic moje prośby i groźby, że ma zejść ze słońca)
a tym czasem  na balkonie plener malarski 

coś czuję, że będę tęsknić za latem 







poniedziałek, 13 sierpnia 2012

prysznicowe 2w1

całkiem przypadkiem miesiąc temu w Rossmanie do łapek wpadł mi pewnie płyn pod prysznic, który jest też szamponem, to coś Alterry - polecany dla alergików,
skład ma bardzo prosty:
i przyznam, że to coś stało się moim ulubieńcem. To coś po prostu myje, no może trochę trzeba się namęczyć, bo się nie pieni. Ale właśnie, to, że się nie pieni mi aż tak nie przeszkadza, bo dzięki temu nie szypie w oczy, nie podrażnia. 
Oczywiście na umyte włosy nakładam odżywkę, dwa razy na wyjeździe zdarzyło się, że włosy nie dostały po umyciu tym płynem odżywki i przez, to żyły swoim życiem ;) 
ale zaznaczam, to coś tylko dla ludzi, którzy potrafią myć się bez pienienia :D

płynem tym udało mi się też umyć Mopsi łapkę 
psia artystka mimo, że ma 7 lat, nic nie poważnieje, dalej uwielbia włazić w farby i podkradać pędzle. 
No ale takiej się wszystko wybacza 
no bo jak nie kochać takiego nochalka 
śpiąca artystka:

pozdrawiamy M&M





poniedziałek, 6 sierpnia 2012

główny bochater maska do włosów Biovax

są takie kosmetyki, o których z lenistwa czasem się zapomina, a jak się w końcu po nie sięgnie, to się człowiek zastanawia dlaczego ma aż takiego lenia....
Tak, to o to mam z maseczką BIOVAX 

Mój ulubiony Biovax jest niebieski, z proteinami mlecznymi, intensywnie regenerujący (miałam inne Biovax-y i ta jest moja jedyna ulubiona). 

Nie stosuję ją zbyt często, bo wymaga poświęcenia czasu. 
By zadziałała muszę siedzieć z nią na głowie ponad 40minut. Do tego w czepku i turbanie. 
Ale, ale;) wczoraj w ramach niedzielnej chwili relaksu, dałam maseczce czas aż dwie godzin na działanie. 
Efekt wart jest poświęcenia. 
Włosy przed były z lekka suche i matowe. Po wyraźnie odżywione. 
Myślę, że pozwolę moim włosom częściej na chwilę relaksu;)