chyba dawno nie było nic o kosmetycznych ulubieńcach
wybaczcie ;) 
zaraz nadrobię zaległości
postaram się po kolei (na ile blogspot pozwoli, bo coś mi tu miksuje) 
jako, że sylwester i karnawał, to kosmetyki do stylizacji włosów (jutro znowu będą w użyciu)
i moja miłość, choć nie od razu, tak się stało
SHOCKWAWE Wella - Wosk w piance (ale tylko w zielonym)
no więc, co ja mogę o nim powiedzieć
jest bardzo mocny, mam można powiedzieć długie włosy i do "wystylizowania" włosów wystarczą mi dwie nieduże pufnięcia (wielkość około 2 orzechów włoskich), włosy sztywnieją i tak jak je ułożę tak siedzą. 
Żadnego puszenia się, wywijania itp. 
I łatwo się wyczesuje. 
Chyba nie jest wydajny, bo po niecałym miesiącu czuję, że opakowanie jest już lekkie. 
A dlaczego nie była to miłość od pierwszego wejrzenia?  Bo wosk ten działa bardzo szybko, dlatego pisałam o dwóch pufnięciach! Nie nakładam od razu na całe włosy, tylko stopniowo inaczej całe włosy są sztywne i ciężko coś ułożyć na głowie. 
drugi ulubieniec, też do stylizacji włosów, przydaje się gdy używam prostownicy lub suszarki
to pianka do włosów też z serii SHOCKWAVE Wella 
 można powiedzieć pianka jak pianka,
ale wiele tego używałam  i ta jedna z nielicznych ułatwia fryz, ale nie skleja włosów, nie zbija je, nie oblepia. 
Do tego widzę, że po użyciu prostownicy moje włosy nie ucierpiały, nie zrobiły się matowe.  
jeszcze dodam, że SHOCKWAVE najlepszą cee mają w Super-Pharm - oba produkty (wosk i piankę) kupiłam w promocji za około 10zł. teraz poluję na promocję Lakieru do włosów (mam nadzieję, że też jest dobry)
jak już jestem przy włosach, to odżywka do włosów
"
Z apteczki babuni" :D  ---->firmy 
Joanna 
Odżywka jajeczna pielęgnująca 
jako, że mnie leń dopadł i nie chce mi się robić domowej maseczki, to szukałam czegoś co zawiera olejek rycynowy i zawiera go na pewno(zaznaczyłam na zdjęciu na niebiesko) (czasem się zdarza, że producent coś obiecuje, a w składzie czegoś brakuje) 
odżywka do spłukiwania, o rzadkiej konsystencji.  
Jak na mój nos trochę za słodko pachnie, ale co jakiś czas nakładam odżywkę na noc przed myciem włosów. Ale mozna wybaczyć. Bo włosy po niej przestały mi się elektryzować - zadziałała odżywka za około 5zł (czyt. tania jak barszcz) za 200g , a wcześniej nie pomogły dużo droższe odżywki :]   
jak już jestem przy głowie, to krem, który uratował mi twarz
jak wiecie albo i nie jednym z moich zajęć jest malarstwo, co się wiążę z tym, że często siedzę w oparach farb, terpentyny itp.do tego często bywam też i w pracowniach itp. pomieszczeniach  a, że sezon grzewczy, do tego mróz na dworze i na polikach i czole zrobiła mi się czerwona tarka, nie zdziwiło mnie, to bo czasem tak moja buzia reaguje, szczególnie zimą. Z tym, że zwykle kupowałam krem z Iwostin, Sensita ale jego cena około 34zł, a u mnie cały czas oszczędności i nie uśmiechało mi się wydawać tyle pieniędzy.
Na szczęście pani w aptece poradziła, doradziła 
Fizjoderm krem - Ziaja med 
krem kosztuje coś około 10zł !! jest go 50ml (węc też całkiem sporo) 
krem pachnie jak klej biurowy w tubce, ale na szczęście krem się szybko wchłania i zapachu nie czuć.
A działanie naprawdę godne podziwu. Szczerze nie spodziewałam się:)  skóra wróciła do normy, ale nadal go używam i chyba do końca zimy zaprzyjaźnię się z tą Ziają ;)  (tym bardziej, że cena przyjazna)
Jak jestem przy buzi, to i coś do zymwania makijażu.
To zachwycę się nad płynem 2-fazowym do demakijażu oczu firmy: 
BIELENDA -  z serii 
BAWEŁNA  
Już o nim wspominałam  
http://marysin.blogspot.com/2012_10_01_archive.html
tylko, że wtedy pisałam o zmoczeniu płatków przed zmywaniem makijażu. Ale odkiedy mam płatki kosmetyczne z Lidla (bawełniane), to zmywanie makijażu jest jak kompres na oczy:)
 Płyn zostawia lekko mazistą powłoczkę, ale ona szybko znika, a skóra nie jest podrażniona. 
Dalej jestem zachwycona tym, jak ten płyn rozpuszcza maskarę.
To jest moje 2 opakowanie, w kolejce czeka 3.
Znalazłam dwie wady, może nie płynu a opakowania - płyn chlusta z opakowania (za duża dziurka) i czasem płyn wylewa się z opakowania, tzn. jak nie jest pod odpowiednim kontem zakrętka :/  
i bym zapomniała o jeszcze jednym ważnym fakcie odnośnie tego płynu
wzmacnia rzęsy - przez ostatnie pół roku z lenistwa nie nakładałam żadnej odżywki na rzęsy, a wyraźnie mi się rzęsy wzmocniły. Mniej ich wypada i dzięki temu mam całkiem niezłą rzęs firankę 
 dowód nr 1
i dowód nr 2  
i na koniec pewnie żadne wielkie odkrycie 
Sudocrem - ale ostatnio ten krem jest jak magiczna różdżka 
na podrażnioną skórę pod pachami po basenie, na obtarte stopy, na otarcia na rękach, na krostki czerwone, po depilacji brwi. Mam malutkie opakowanie bo 60g ale jak wiecie, albo i nie jest bardzo gęsty i wydajny więc spokojnie na długo starczy.  
udało się :)))
miałam w planach jeszcze zebrać buble, które mi się trafiły, ale coś się cholery pochowały i nie mogę ich znaleźć :]