Wiem, że nic się samo nie wydarzy, to też postanowiłam wziąć byka za rogi i działać.
I się udaje. Są pierwsze efekty. A to daje mi ogromnego kopa.
Muszę opanować tylko czas.
Trochę sobie ostatnio odpuściłam z ćwiczeniami, ale już jutro znowu ruszam, dzisiaj na dobranoc skromnie Sklepelik Ewy Ch.
I jutro nowy plan działania, w końcu do zrzucenia zostały już tylko 4kg.
Mam wrażenie, że najtrudniej jest gdy zaczyna się odchudzanie i gdy jesteśmy już bardzo blisko celu.
Idzie wiosna i nie mam, to tamto. Nie ma odwrotu ;) Muszę, bo przecież mam nadzieję, że zaraz będzie można wskoczyć w lżejsze ubrania.
A po wiośnie lato i będę musiała kupić sobie nowy kostium kąpielowy :))
 
 
 
 
Mnie też teraz najbardziej motywuje nadchodząca wiosna a za nią lato :) Już się nie mogę doczekać.
OdpowiedzUsuńTak najtrudniej jest gdy zostało już tylko trochę bo myślimy sobie a zostało tylko 4 kg jak zjem to ciasto jeszcze te ciasteczko, cukierka hot doga i tak dalej to nic się nie stanie zrzucę to potem ... i to jest najgorsza rzecz jaką możemy zrobić!
potrafisz szyć;)?
OdpowiedzUsuńGratuluję efektów i konsekwencji:))) Moja siostra jest wielką fanką E. Chodakowskiej i nawet 2 razy załapałam się na jej ćwieczenia z sis:)))) Niezła wyżera i wciąga!!!
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej motywuje jednak lato :) Na wiosnę można się skryć jako tako pod ubraniami :D
OdpowiedzUsuńPrzecież mieszam :) jeden zień kardio innego dnia siłowe ;)
OdpowiedzUsuń